Pewnie nie raz zdarzyło Ci się przeczytać/ usłyszeć od kogoś, kto zajmuje się marketingiem – że trzeba uważnie obserwować konkurencję. W znanych książkach niektórzy radzą, to robić tak często, że człowiek zaczyna się zastanawiać czy w ogóle znajdzie czas na coś innego niż śledzenie konkurencji. Czy warto śledzić swoją konkurencję?
Plusy – śledzenie konkurencji
- Gdy dopiero zaczynasz działać w danym temacie – warto zorientować się, czy Twoje pomysły już zostały przez kogoś zrealizowane. Inaczej będziesz komunikować o produkcie/ usłudze, gdy odbiorcy już mieli z nim kiedyś styczność, a inaczej, gdy wprowadzasz na rynek coś innowacyjnego.
- Dzięki śledzeniu konkurencji sprecyzujesz swój wyróżnik oraz stworzysz lepszą od nich ofertę (w porównaniu do ich oferty!).
- Śledzenie działań konkurencji pozwoli Ci także podchwycić najbardziej angażujące tematy. A aktywna działalność pod treściami, które publikuje konkurencja – sprawi, że zauważą Cię odpowiedni odbiorcy. Brzmi pięknie, prawda? Ale czy na pewno?
Minusy – śledzenie konkurencji
- Obsesyjne podglądanie konkurencji zabija Twoją kreatywność. Z czasem zaczniesz mieć poczucie, że wszystko zostało powiedziane. Nie jesteś w stanie wymyślić nic nowego.
- Twoje usługi i produkty, to odpowiedzi na działania konkurencji, a nie potrzeby klientów – przez co Twoje produkty/ usługi nie są tak dobre, jakie mogłyby być!
- Zaczynasz wpędzać się w kompleksy. Wydaje Ci się, że konkurencja jest tak duża, że nie ma sensu dalej działać.
- Porównujesz każde swoje działanie z działaniem konkurencji i masz wrażenie, że ona nigdy nie śpi… tylko działa.
Czy warto zaglądać na konta konkurencji?
Świadomość tego, co robi konkurencja jest ważna, ale… wszystko trzeba robić z głową! Skup się na analizowaniu potrzeb i problemów Twoich odbiorców, zamiast obsesyjnie śledzić konkurencję! Obsesyjne śledzenie konkurencji wpływa na Twoją psychikę i blokuje rozwój, pamiętaj o tym. A Ty zamiast działać marnujesz czas na sprawdzaniu, co robią inni 🙂
Zgadzasz się ze mną? Zaglądasz do konkurencji czy wręcz przeciwnie, unikasz jej jak ognia?